sobota, 26 listopada 2011

ROZDZIAŁ CZWARTY ...

Siedziałam na łóżku. Trzymałam zimny okład pod powieką. I próbowałam nie zwymiotować.
-Auć ! Mógłbyś trochę uważać ? To boli ! - krzyknęłam na Zayna, który klęczał przede mną i czyścił wodą utlenioną zadrapania i rany na moich nadgarstkach.
-Przepraszam. - szybko się podniósł i dał mi buziaka - Nigdy sobie nie wybaczę, że tak po prostu Cię wczoraj zostawiłem samą z tym psychopatą ! - Był strasznie zły.. Wczorajszej nocy dostałam niezły "wycisk" za zdradzenie mojego chłopaka, już byłego. Kto by pomyślał, że Mike tak się wścieknie. A co Zayna drażniło i wkurzało najbardziej ? To, że ja nic nie chciałam z tym zrobić. Do ukończenia osiemnastego roku życia to tu jest mój dom, a w nim mieszka również i Mike. Nie ucieknę od niego, a nie chce pogarszać już i tak beznadziejnej sytuacji ! Ale on nie chciał tego słuchać. Chciał zawiadomić policję lub chociaż opiekunów w zakładzie. Po długich namowach, błaganiach i płaczu zgodził się milczeć. Pomógł mi doprowadzić mnie do porządku. Po wczorajszej nocy wyglądałam okropnie. Gdy rano wszedł do mojego pokoju, był przerażony. Miałam pękniętą brew, siniaki, podbite oko i masę zadrapań, do tego moja twarz była czerwona od łez i czarna od rozmazanej kredki i tuszu.
Po godzinie "odnowy" wyglądałam jako tako.
- Wyglądasz ślicznie ! Nawet z tą śliwą pod okiem - uśmiechnął się Zayn, zamknął drzwi na klucz, podszedł do mnie i pocałował. Nie wiem jakim cudem, ale chwile potem leżeliśmy już na łóżku. Mimo bólu, było nieziemsko. Trzymał mnie w swoich ramionach, powtarzał jak bardzo mnie kocha i całował jakby to był nasz ostatni dzień razem.
- Kochanie ? -Ah.. to słowo w jego ustach skierowane do mnie przyprawiało o zawroty głowy. Mogłabym tu latać ze szczęścia. Rozsadzało mnie od środka. Ja, Chris Mole, jestem "kochaniem" Zayna Malika !
- Tak ?
-Nie chce Ci tego mówić, nie chce również tego robić, ale to jest nieodwołalne.. Ja i chłopcy za dwa dni jedziemy w trase.
- Emmm.. - Nie wiedziałam co powiedzieć, zapomniałam, że jest on osobą publiczną, że jest członkiem jednego z najpopularniejszych zespołów. - Na ile jedziecie ?
- Dwa miesiące... - Wyraźnie posmutniał. Spuścił wzrok. - Nie chce znów Cię stracić. To będzie pierwsza trasa bez Ciebie. To już nie będzie to samo. Będę w kółko myślał czy nic Ci nie jest, czy znów nie zaczniesz brać, pić, ciąć się ! Chris, to będą najdłuższe dwa miesiące ! Dłuższe od poprzednich... - przerwałam ten jego monolog pocałunkiem.
-Zamknij się już ! I wykorzystajmy te ostatnie chwile razem jakoś pożytecznie ! - Zaśmiał się. Spojrzał na mnie brązowymi oczętami.
-Kocham Cię. Kiedyś będziemy razem, ty, ja i małe Zayniątko. Zero życia publicznego. - Zaśmiałam sie słysząc zdrobnienie jego imienia. Słodziak. - Mam nadzieje, że moja marzenie się kiedyś spełni i zostaniesz matką moich dzieci. - Pocałował mnie, zaczął rozbierać, całować w szyję, błądzić rękoma po moim ciele, nim się obejrzałam leżał na mnie zupełnie nagi. Zapowiadała się noc, jedna z piękniejszych jakie miałam przeżyć u jego boku.


No i mamy rozdział czwart. 
Dzieki za wszystkie miło komantarze !
Dużo dla mnie znaczą ! ♥

10 komentarzy:

  1. O matko ;3 Zayniątko. Awwwww <3 Jaram się :D A rozdział bardzo mi się podoba. Szkoda tylko, że ona nie może jechać z nimi w tą trasę. Świetny rozdział :) [help-me-see]

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo mi się podoba... czekam na kolejny :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiaam ! < 3 czekam w niecierpliwości na kolejny rozdział ! ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny rozdział :D
    Czekam na następny :))

    OdpowiedzUsuń
  5. juz nie moge sie doczekac sie kolejnego rozdzialu<3

    OdpowiedzUsuń
  6. blog jest na prawdę świetny :D
    Czekam na następne rozdziały <3

    OdpowiedzUsuń
  7. tylko nie to!!! Zayn wyjeżdża :(( końcówka najlepsza ! haha czekam na nn koteq :* haha + http://mystoryfrombieber.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. awww małe Zayniątko <3 Lubię to opowiadanie :) czekam na kolejne rozdziały xx

    OdpowiedzUsuń
  9. SŁODZIAK. - tylko jedna osoba może być tak nazywana, chochliku ! ;dd

    - Marta.

    OdpowiedzUsuń